Rozjeżdżają Barlinek

- To tylko kwestia czasu i nie będzie w naszym mieście normalnych, całych dróg i ulic - mówi barlinianin, Zenon Kubiak. - Przecież te ogromne, ciężarowe samochody zdewastują wszystko.

Drogi jak ser szwajcarski
Jako przykład nasz rozmówca podaje stan drogi prowadzącej z miasta w kierunku Lipian.

- Takich dziur jakie są tam nie spotkałem nigdzie w Polsce - mówi. - Dziwi mnie tylko, że nikt nie waży tych ogromnych samochodów. Przecież na oko widać, że są za ciężkie jak na nasze drogi.

Nie lepiej jest w samym centrum miasta. Główna trasa jest zatłoczona, do tego jeżdżą tędy ciężarówki. Przez wielkie wywrotki i TIR-y pozostali użytkownicy dróg nie mogą się czuć bezpiecznie.

- To co się tutaj dzieje, to horror - podkreśla pan Zenon.

Mieszkańcy Barlinka nie mogą doczekać się, kiedy ruszy remont głównych ulic miasta. Pytają, co z drogą prowadzącą do Lipian i na osiedle Górny Taras? Zastanawia się, dlaczego policjanci nie ważą samochodów wożących żwir?

REKLAMA

W centrum bez zmian
- W tej chwili szykowany jest przetarg na wykonanie drogi dojazdowej do miasta i dwóch ulic: Szosy do Lipian i 31 Stycznia - wyjaśnia burmistrz Barlinka, Zygmunt Siarkiewicz. - Prace najprawdopodobniej rozpoczną się jeszcze w tym roku, lub na początku przyszłego. Gmina będzie partycypować w części kosztów budowy. Wydamy na to kilka milionów złotych. W trakcie prac powstanie nie tylko nowa nawierzchnia drogi, ale także chodniki, ścieżka rowerowa, podziemna infrastruktura.

Mieszkańcy Barlinka nie mają jednak co liczyć na rychły remont głównych ulic miasta: Niepodległości i 1 Maja. Radni nie zgodzili się na to, aby koszty przebudowy były pokryte z gminnego budżetu.

- Stąd nie ma jej w żadnych planach - podkreśla Siarkiewicz.

Według niego w 2010 roku może ruszyć budowa obwodnicy miasta. Jest ona zapisana w Wieloletnim Planie Inwestycyjnym województwa. W tym samym czasie może się także rozpocząć budowa drogi łączącej osiedle Górny Taras z ul. Szosową. Po zakończeniu tej inwestycji wiele samochodów ominęłoby główną ulicę miasta.

Bezkarni kierowcy
Głównej, najbardziej ruchliwej trasie w centrum bacznie przyglądają się policjanci.

- Dochodzi na niej do różnych zdarzeń - mówi komendant policji Sławomir Koruc. - Nie zawsze związane jest to z jej stanem technicznym. Przyznaję jednak, że jeżdżące po niej ciężarówki przysparzają innym użytkownikom kłopotów. Jednak nie mamy żadnych możliwości, aby, tak jak sugerują to mieszkańcy miasta, ważyć wywrotki. Od tego jest Inspekcja Transportu Drogowego

Miasto wskazało miejsca, gdzie mogłoby się to odbywać.

- Z tego co wiem, nigdy inspektorzy nie pofatygowali się do nas - dodaje włodarz gminy. - Pewnie dlatego kierowcy tych samochodów czują się bezkarni.

Źródło/Foto: gs24.pl

Dodaj komentarz