Pełczyce grały z pompą

Ta garstka osób o wielkich gorących sercach wiedziała, że 8 stycznia nie trzeba myśleć o kryzysie i o tym, że w Pełczycach znów podnieśli cenę wody, nie mówiąc już o cenie benzyny czy leków. Liczyło się zupełnie coś innego. W tym dniu wszyscy byli radośni, życzliwi, uśmiechnięci. Chętnie wrzucali symboliczne grosze, które swoją drogą trzeba było później zliczyć, do puszek, które co rusz pod nos podsuwali wolontariusze. Ofiarność mieszkańców Pełczyc i ościennych wsi przerosła najśmielsze oczekiwania organizatorów, za co serdecznie dziękujemy w imieniu swoim jak i fundacji Jurka Owsiaka.

Pomysł zorganizowania imprezy w Pełczycach zrodził się w głowach gimnazjalistów działających w Szkolnym Klubie Wolontariusza przy Zespole Szkół w Pełczycach. Niestety, same chęci to za mało, ale na szczęście otrzymaliśmy wsparcie pani pedagog Alicji Burdy oraz pani dyrektor Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury w Pełczycach, Julity Kołdy. Przygotowania trwały długo, ale zaangażowanie i pomoc wszystkich, do których się zwróciliśmy, dodawały nam skrzydeł.

REKLAMA

Dwudziestu wolontariuszy krążyło po ulicach miasteczka i wsi naszej gminy od rana do późnych godzin wieczornych. Nad bezpieczeństwem młodych ludzi oraz całej imprezy dzielnie czuwali strażacy. W Miejsko-Gminnym Ośrodku Kultury w Pełczycach impreza trwała do godziny 22.00. i szczerze mówiąc, brakowało nie tylko miejsc siedzących, ale nawet stojących. Co ważne, niemal cały program wypełniony był występami lokalnych zespołów takich jak” „Psotki-Chichotki, „Dreams”, „Top Dance”, „Unisono-Akord”, „Vox Dei”, „Pięciolinia” oraz solistów: Joanny Nieruchaj i Karola Kiezika. Na scenie zaprezentowały się również dzieci z przedszkola oraz ze szkoły podstawowej. Gościnnie wystąpił zespół „Pora Rock’u” z Gorzowa Wlkp. oraz „Strawberry Fields” z Choszczna. Imprezę nagłaśniał DJ Darek z ekipą i naprawdę dał czadu do tego stopnia, że w pewnym momencie wysiadła instalacja elektryczna, ale i z tym dzielnie sobie poradziliśmy. Ci, którzy nie mogli wcisnąć się do sali widowiskowej M-GOK-u, mogli śledzić całą imprezę bezpośrednio na stronie dzięki p. Michałowi Sziplukowi. I tym razem nie zawiodły nas „Kopystki” ze Związku Emerytów i Rencistów, które nakarmiły przybyłych gości swymi wytwornymi smakołykami, a Stowarzyszenie Pomocy Rodzinie „Ala i As” ugościło pysznym ciastem, kawą i herbatą.

Pomiędzy występami, które zachwycały publiczność, odbywał się kiermasz i licytacje gadżetów nadesłanych przez fundację oraz fantów przynoszonych przez sponsorów w trakcie trwania imprezy. Najdrożej zlicytowano koszulkę XX Finału. Poszła za 420 zł. Można było nabyć również kalendarze, apteczkę pierwszej pomocy, książkę autorstwa Jurka Owsiaka, płytę z Woodstocku, a także bony do fryzjera, gabinetu kosmetycznego, pizzerii, na profesjonalne sesje fotograficzne, masaż, obrazy, kosmetyki, kołdrę i wiele innych rzeczy, jak na przykład pałeczki perkusisty zespołu „Pora Rock’u” z Gorzowa Wlkp.. O godzinie 20.00, tak jak cała Polska, wysłaliśmy światełko do nieba – lampiony w kształcie serc.

Niedocenioną rolę odegrały panie: Dorota Odachowska, Judyta Czechowska i Barbara Jagiełło, które skrupulatnie zliczały wszystkie setki, złotówki i grosiki, by jeszcze przed północą zakomunikować Jurkowi Owsikowi, że takie maleńkie Pełczyce, leżące gdzieś na krańcu województwa zachodniopomorskiego, zebrały ponad 13 tysięcy złotych, że graliśmy i będziemy to robić do końca świata i jeden dzień dłużej. Siema!

Tomasz Burda

Dodaj komentarz