W dniach 23-25 czerwca we francuskim Lille odbywały się lekkoatletyczne Drużynowe Mistrzostwa Europy, na których nie zabrakło Sofii Ennaoui. Podopieczna Wojciecha Szymaniaka wystąpiła w finale biegu na 3000 metrów. Zawody takie, jak Drużynowe Mistrzostwa Europy to dodatkowy stres dla reprezentantów kraju.

Zawodnicy walczą nie tylko o swój najlepszy wynik, ale ciąży na nich także rywalizacja dla drużyny. W 2015 roku Polska w DME zajęła czwarte miejsce, tracąc 2,5 punktu do podium. Wtedy, w rosyjskich Czeboksarach Sofia Ennaoui wygrała swój wyścig. W ten weekend również Polka była w gronie faworytek.

REKLAMA

Sofia od początku rozgrywała ten bieg bardzo dobrze taktycznie. Najpierw była schowana pod koniec stawki, później sukcesywnie powoli przesuwała się do przodu, aby na ostatnim okrążeniu rozpocząć swój atak. Nasza reprezentantka na ostatnich 400 metrach co chwilę spoglądała za siebie, ale żadna z rywalek nie była w stanie jej zagrozić i Ennaoui z ręką uniesioną w geście triumfu mogła wbiec spokojnie na metę jako pierwsza. Tym samym zawodniczka z naszego regionu dołożyła cenne 11 punktów do klasyfikacji drużynowej. Ostatecznie reprezentacja Polski zgromadziła 295 punktów, co dało Biało-Czerwonym drugie miejsce. Zwyciężyli Niemcy (321,5 pkt.), a podium uzupełnili Francuzi (270 pkt.).

Najważniejszą rzeczą było dzisiaj dla mnie to, żeby zdobyć 11 punktów dla naszej drużyny i pokazać przede wszystkim sobie i kibicom, że jestem przygotowana na bieganie ze światową czołówką. Pierwsza część sezonu była dla mnie raz mniej, raz bardziej łaskawa. Mimo wszystko mogę ze spokojną głową wylecieć w poniedziałek na zgrupowanie do mojego ukochanego Font-Romeu. Zostały przede mną ostatnie szlify formy, a czuję, że już jest bardzo dobrze - napisała na swoim profilu na Facebooku po tych zawodach Ennaoui.

Dawid Lis

Dodaj komentarz