Zastanawiamy się skąd taki pomysł? Wystarczy przyjrzeć się podpisom pod propozycją budowy „placu zabaw”. Podpisali się pod nią rodzice pobliskiej Niepublicznej Szkoły Podstawowej i jedna z pań nauczycielek tej szkoły. Przypadek? Trudno w to uwierzyć. Nie jesteśmy przeciwko budowie „placu zabaw”. Ale nie w tej lokalizacji. Nie pod oknami wspominanych 80 rodzin. Zarówno w jednym, jak i drugim budynku są osoby obłożnie chore, które swoje pokoje mają zlokalizowane właśnie od strony, gdzie ma powstać „plac zabaw”. Jest to skazywanie tych osób m.in. na krzyki i hałas. Wystarczy popytać mieszkańców osiedla Górny Taras, którzy pod swoimi oknami mają też plac zabaw, żeby sie przekonać, że takie lokalizacje nie są najszczęśliwsze, delikatnie mówiąc.

Dlatego zadajemy pytanie panu burmistrzowi i radnym Rady Miejskiej. Jak można takie rzeczy planować bez konsultacji? Bez jakichkolwiek powiadomień? Na zasadzie, mamy pieniądze, zebraliśmy podpisy i budujemy. Tym bardziej, że podpisów nie potrzeba wiele, bo jest to jedyna rzecz, jaka została zgłoszona do Budżetu Obywatelskiego z terenu miasta.

Stąd nasza prośba do państwa radnych o przyjrzenie się opisanej sprawie. Przedyskutowanie na komisjach Rady Miejskiej. Nie można kogoś uszczęśliwiać na siłę. Skoro we wszystkich urzędowych pismach dotyczących Budżetu Obywatelskiego jest napisane, że ostateczną decyzję podejmuje burmistrz, może warto się zastanowić i plac przenieść w inne miejsce? Nawet w inną część miasta. Miasto ma sporo terenów, gdzie nikomu nie będzie on przeszkadzał.”